Wszystko przez rosnące tuż przy skrzyżowaniu tych ulic drzewo. Jego wycinkę już trzy lata temu zleciła miejscowa Rada Osiedla, ale magistrat właściwie zignorował wniosek. – Drzewo wraz z pędami przybyszowymi skutecznie ogranicza widoczność, co stwarza duże niebezpieczeństwo dla kierowców, ale przyroda nie może zawłaszczać naszym życiem i wycinka drzewa jest niezbędna – mówi Leszek Bochnacki sekretarz RO Dąbie. Ważniejsze jest bezpieczeństwo, a to jest tu na włosku, bo aby włączyć się do ruchu z ulicy podporządkowanej jaką jest Tczewska, trzeba dość mocno wyjechać do przodu by widzieć czy przeciwległy pas ruchu jest wolny. Nie trzeba dodawać, że jest to niebezpieczne zarówno dla chcących się włączyć do ruchu z ulicy Tczewskiej, jak i dla jadących ulicą Goleniowską.
Jak zapowiada Leszek Bochnacki, RO Dąbie ponowi swój wniosek o wycięcie tej swoistej zawalidrogi by poprawić widoczność. – Natężenie ruchu stale rośnie i nie można pozotawić tej sprawy samej sobie, gdyż wiosną znowu odrosną tzw. pędy przybyszowe, które niemal zupełnie zasłaniają widoczność – dodaje sekretarz RO. - Każdego roku interweniujemy by usunięto te pędy, ale zawsze to trochę trwa, a ruch samochodowy odbywa się całą dobę – mówi pan Leszek. Kilka lat temu udało się przekonać miasto, że drzewo dokładnie zasłania lampę uliczną, która praktycznie w całości oświetla jedynie drzewo, zamiast widoczne na zdjęciu przejście dla pieszych. Miasto zdecydowało o zainstalowaniu tzw. kurtyny świetlnej. Jest lepiej, ale drzewo nadal zsłania widoczność.
Podobna sytuacja jest na rozwidleniu ulicy Gryfińskiej z Hangarową. Pierwsze drzewo rosnące po prawej stronie w kierunku Słonecznego jest rozrośnięte i tak blisko krawędzi jezdni, że by mogły się tu wyminąć autobus i ciężarówka, jedno musi się zatrzymać. – O wycinkę tego drzewa też będziemy ponownie wnioskować do magistratu – zapowiada Leszek Bchnacki. Informuje też, że RO ma całą listę drzew, które muszą być wycięte niemal natychmiast gdyż uschły i powoli tracą stabilność. Trzeba zdążyć zanim się powalą.
Pol
